WordPress od jakiegoś czasu jest najczęściej wybieraną platformą wśród blogerów. Co kryje się za tą ciągle rosnącą popularnością? A czy niesie to ze sobą jakieś skutki uboczne?
Stworzony zaledwie kilka lat temu WordPress, zajmuje obecnie czołowe miejsca w rankingach popularności. Początkowo kusił jako samodzielny skrypt do postawienia na własnym serwerze, a od jakiegoś czasu oferuje również bezpłatną rejestrację w ramach – platformy dla blogerów opartej na tym skrypcie.
Ogromny udział w tym sukcesie ma niewątpliwie świetny kontakt deweloperów ze społecznością, która wytworzyła się wokół skryptu. To dzięki temu, że reagują oni na bieżące potrzeby użytkowników sprawia, że blogerzy nie tylko przerzucają się na WordPress… ale przede wszystkim przy nim zostają na dłużej.
Wspomniana wcześniej publiczna platforma do prowadzenia bloga czy też nowe funkcjonalności oferowane z każdą kolejną wersją (w planowanej wersji 2.9 ma się pojawić długo oczekiwana funkcja kosza, nie będzie już ryzyka związanego z trwałym usunięciem wpisów) sprawia, że WP zyskuje rzesze fanów.
Rozwój skryptu, jego nowych funkcjonalności wraz ze wzrostem popularności wiąże się ze rosnącą uwagą jaką przywiązuje się do bezpieczeństwa. Wchodząc na widać na pierwszy rzut oka, że niemal połowa wpisów dotyczy zabezpieczenia skryptu lub wydania nowej wersji z poprawkami bezpieczeństwa.
Wśród blogerów słychać coraz częściej komentarze w stylu: “Wyszła nowa wersja WP, ciekawe ile czasu potrzeba aby znaleźli pierwsze dziury i wypuścili poprawkę”. Nie da się ukryć, że kwestia bezpieczeństwa zyskuje na znaczeniu. Momentami wręcz potrafi znużyć użytkowników ciągłą potrzebą aktualizowania do najnowszej wersji.
Nie sądzę jednak, aby w tym momencie odstraszyło to użytkowników WordPressa. Trzeba pochwalić jego twórców, że na wszelkie zgłoszenia reagują bardzo sprawnie. Może w którymś momencie stanie się na polu blogów takim potentatem jak Google na polu wyszukiwarek? W zasadzie, czy dużo mu jeszcze brakuje do tego poziomu?