Financial Times: Czy blogi to sposób by monomaniacy mogli zaznać swoje pięć minut sławy, miejsce po pracy, dzięki któremu można pogawędzić, narzędzie dla przemysłu marketingowego, czy nowy model biznesu wydawniczego?W powszechniej opinii, wiodący zwolennicy nowego medium są często uważani za upartych amatorów, wysoce osobliwych, czasem bardzo wykształconych; piszą z pasji wyrażania swoich poglądów całemu światu.
Sukces jednak ma wpływ na ten wizerunek. W miarę jak grono fanów najbardziej prominentnych bloggerów rośnie – a sława otwiera wiele różnych możliwości – różne motywacje, które nimi kierują stają się coraz bardziej wyraźne, pisze Financial Times.
Dla niektórych sprawa zaczynała się i kończyła na pisaniu, dla innych na pierwszy plan zaczęły się wysuwać korzyści. Często wydawało się, że popularni bloggerzy są pod presją, aby robić wszystko oprócz pisania.
Nigdzie zmiana nie była tak wyraźna, jak w szeregach najlepszych bloggerów, którzy prawili nieomylne kazania o sytuacji w sektorze technologicznym. Będąc pierwszymi, którzy zabrali się za blogi, byli także wśród pierwszych, których przyciągnęły inne rzeczy.
Większość ma cały czas coś wspólnego z blogami, ale prawie wszyscy wycofali się z pisania, w miarę jak ich uwagę coraz bardziej pochłaniały nowe posady i biznesy.
W pewnym sensie są to naturalne zmiany, które zachodzą w każdej karierze. „Ludzie cały czas zaczynają i przestają zajmować się różnymi rzeczami”, mówi Dan Gillmor, dziennikarz, który stał się jednym z pierwszych i najbardziej znanych bloggerów Doliny Krzemowej, zanim spróbował swoich sił w biznesie i całkiem niedawno założył Centrum Mediów Obywatelskich – wspólną inicjatywę University of California oraz Harvard University Law School.
Jednak wydaje się, że sukces jaki osiągnęli zaczyna odciągać niektórych od medium, które przyniosło im sławę.
Dla części blogging okazał się skutecznym narzędziem prowadzenia kampanii, sposobem na pokazanie światu pewnej idei. Sukces zmniejsza konieczność kontynuowania kampanii albo prowadzi do większego zaangażowania, wykraczającego poza pisanie.
Zapraszamy do lektury całego artykułu: