– Wiele osób traktuje Allegro jako formę bezpłatnego ogłoszenia. Wystawia ofertę, podaje swój numer telefonu, licząc, że dogada się z kupującym poza portalem. A aukcja w internecie to nie żarty – mówi w wywiadzie dla Gazety prawnik Sebastian Kordel.Gazeta donosi, że pewna użytkowniczka portalu aukcyjnego Allegro.pl kupiła łódź wartą ok. 40 tys. złotych za symboliczną złotówkę i teraz domaga się finalizacji transakcji.
Właściciel, który nie określił ceny minimalnej produktu zakończył aukcje przed czasem, ale zapomniał odwołać oferty kupującej.
Na temat sprawy wypowiedział się rzecznik Allegro, Bartosz Szambelan:
– Sprzedający, wystawiając łódkę, wybrał model aukcji tradycyjnej, gdzie licytacja rozpoczyna się od złotówki. Dołożył jednocześnie opcję “kup teraz” na kwotę kilkudziesięciu tysięcy złotych. W momencie kiedy zalicytował pierwszy oferent, opcja “kup teraz” automatycznie zniknęła. Sprzedawca wtedy zakończył aukcję przed czasem, tym samym zawarł transakcję z kupującym.
Sprawa trafiła do sądu. Kupująca i adwokat są pewni wygranej w procesie.