Jak donosi serwis pcworld.com, Prokuratura Generalna w Stanach Zjednoczonych rozważa możliwość występowania do dostawców usług internetowych oraz firm świadczących inne usługi sieciowe – włączając w to Google – o gromadzenie i przechowywanie historii aktywności użytkowników przez okres dwóch lat.Informacje te mają być w zamyśle łatwo dostępne dla organów państwowych i wykorzystywane w zwalczaniu pornografii dziecięcej czy działalności terrorystycznej. Prowadzone są też rozmowy w kwestii wprowadzenia obligatoryjnego składowania tego rodzaju danych.
Kontrowersyjność tych zamierzeń wywołuje jednak wiele obaw co do ochrony prywatności internautów.
Projekt jest kontynuacją działań podejmowanych w ostatnim czasie przez amerykański departament sprawiedliwości, który w trakcie prowadzonego przez siebie dochodzenia przeciwko pedofilom zwrócił się do Google’a, MSN i Yahoo z żądaniem ujawnienia tego, jakie zapytania wprowadzali ich użytkownicy do wyszukiwarek i co znajdowali.