Najnowsza wersja systemu OS X Lion trafiła już do Mac App Store, wnosząc ponad 250 różnego rodzaju poprawek i nowości. Jedną z nich jest uaktualniona wersja przeglądarki Safari. Co nowego?
Pierwszą rzeczą, która zazwyczaj rzuca się w oczy jest zmieniony wygląd interfejsu użytkownika. W przypadku Safari 5.1 są to raczej zmiany o charakterze kosmetycznym. Najwięcej modyfikacji wprowadzono jednak w kwestii funkcji i możliwości, których dotychczas próżno było szukać w przeglądarce Apple.
Pierwszą nowością są tzw. “Reading lists”, czyli możliwość dodawania stron do przeczytania na później. Jest to odpowiedź na popularne usługi takie jak Read it Later, czy Instapapper – tym razem nie trzeba instalować żadnych dodatkowych elementów, które przyczyniają się do zwiększenia zużycia pamięci RAM, czy procesora.
Użytkownicy, którzy korzystają z Safari pod systemem OS X mają dodatkowo opcję pozwalającą na przeglądanie w trybie pełnoekranowym. Czym ten tryb różni się od odpowiedników znanych od dawna z Opery, Firefoksa i innych przeglądarek? Przede wszystkim tym, że ukrywany jest górny pasek menu systemowego, belka tytułowa i zakładki – maksymalizacja obszaru roboczego nie wpływa na funkcjonalność.
Apple położyło również spory nacisk na lepsze zarządzanie prywatnością (zarządzanie stronami pozostawiającymi dane na dysku użytkownika) i bezpieczeństwem (sandboxing). Nowe Safari wspiera również obsługę akceleracji sprzętowej. Jest to również pierwsze wydanie, w którym główny proces przeglądarki jest odseparowany od zawartości stron www, a to ma bezpośrednie przełożenie na pracę aplikacji.