Niemiecka prokuratura rozpoczęła śledztwo w sprawie anonimowych graczy w Second Life, którzy mieli płacić za seks z innymi graczami, występującymi w SL jako dzieci – donosi brytyjski ”Guardian”. Uczestnicy są również podejrzani o handel pornografią dziecięcą.Jak pisze Kidprotect.pl, śledczy z miasta Halle otrzymali informacje o niemieckim graczu w Second Life, który miał sprzedawać pornograficzne zdjęcia i płacić za seks z małoletnimi (lub udającymi małoletnich) uczestnikami gry.
Niemiecki dziennikarz Nick Schader, który wykrył sprawę, mówił w swoim programie, że był ”zszokowany, kiedy gracze zaprosili o go w SL na spotkanie z wirtualną pornografią dziecięcą”. – Wstęp kosztował 500 lindenów, czyli ok. 2 euro. Ta sama grupa skontaktowała mnie z ludźmi handlującymi prawdziwą pornografią z udziałem dzieci – relacjonował Schader.
– Sprawdzimy, kto za tym stoi i natychmiast poinformujemy policję – zapewnił ”Guardiana” Robin Harper, przedstawiciel firmy Linden Lab, która zarządza Second Life. W Niemczech wirtualna pornografia dziecięca jest zakazana. Rozprowadzającym ją grozi do pięciu lat więzienia.
Teoretycznie gracze poniżej osiemnastego roku życia nie mają dostępu do ”dorosłej” części Second Life. W praktyce wieku graczy nie da się sprawdzić. Popyt na seks z graczami udającymi dzieci sprawił, że coraz więcej uczestników gry ”przebiera się” za małoletnich, by zarobić pieniądze. Według “Guardiana” w SL rośnie również popularność zoofilii.
Second Life to wirtualny internetowy świat, który zamieszkuje ponad 6 milionów graczy. Uczestnicy mogą dowolnie komponować swój wygląd, a także wybierać wiek, płeć i kolor skóry swojej postaci.