Kampanie mailingowe prowadzone przez pocztę elektroniczną to doskonałe narzędzie promocyjne. Niedawno zmienione przepisy nakładają jednak istotne ograniczenia, pozwalając internautom skuteczniej bronić się przed tzw. spamem.
Mianem spamu określane są w internecie niechciane przesyłki o charakterze reklamowym, na ogół wysyłane do wielu odbiorców. Dla przeciętnego internauty, łączącego się z siecią przed modem i korzystającego z darmowej skrzynki, spam jest niezwykle uciążliwy. Zajmuje ograniczone miejsce w skrzynce i wydłuża czas potrzebny na odebranie poczty, podnosząc w ten sposób koszt korzystania z internetu. Poza wszystkim – spam po prostu marnuje czas, który internauta mógłby przeznaczyć na to, co go naprawdę interesuje. O tym, dlaczego spam jest zły, napisano już jednak tyle tekstów, że nie będziemy tego tutaj ponownie rozważać.
10 marca 2003 roku weszła w życie Ustawa o świadczeniu usług drogą elektroniczną (Dz.U. Nr 144, poz. 1204 z 9.09.2002 r.). Z tym aktem prawnym powinien zapoznać się każdy, kto chce prowadzić biznes w internecie. Użytkownicy sieci powinni zaś zapoznać się z ustawą, aby poznać swoje prawa.
Najistotniejszym z punktu widzenia kampanii e-malingowej zapisem jest paragraf 10. Zakazuje on przesyłania „niezamówionej informacji handlowej skierowanej do oznaczonego odbiorcy za pomocą środków komunikacji elektronicznej, w szczególności poczty elektronicznej”. Nie oznacza to, iż w ogóle nie wolno reklamować się poprzez pocztę elektroniczną. Prawo wymaga jednak, abyśmy od odbiorcy uzyskali wcześniej zgodę na przesyłanie mu takich informacji. Ustaw mówi też, iż zgoda taka nie może być domniemana lub dorozumienia z innego oświadczenia woli, a odbiorca może swoją zgodę w każdej chwili wycofać.
Musimy więc zastanowić się, jakie informacje można wysyłać bez uzyskiwania zgody, a do jakich taka zgoda jest już niezbędna. Najbezpieczniej jest przyjąć, iż wszelkie oferty, reklamy, itp. są informacją handlową. Niektórzy prawnicy uznają, iż informacją handlową są również informacje prasowe przesyłane przez firmy dziennikarzom, ale tu akurat opinie są podzielone i musimy niestety chyba poczekać na orzecznictwo. Ograniczeniom ustawy nie podlega natomiast korespondencja prywatna, o ile nie wiąże się ona z działalnością zarobkową nadawcy.
Kolejna ważna sprawa, to ustalenie, w jaki sposób powinna być wyrażona zgoda odbiorcy na przesłanie mu informacji handlowej. Po pierwsze, odbiorca musi świadomie podać nam swój adres email. Powinniśmy również umieścić w formularzu klauzulę, podobną do tych, które pojawiły się po wprowadzeniu ustawy o ochronie danych osobowych. W klauzuli tej powinniśmy wyrażnie zaznaczyć, iż poprzez zaakceptowanie formularza, użytkownik naszego serwisu wyraża zgodę na przesyłanie mu informacji handlowych, a następnie powiadomić go o sposobie wycofania tej zgody w przyszłości.
Ponieważ w internecie nie brak dowcipnisiów, którzy mogliby wpisać w formularzu czyjś adres email, zamawiając „w jego imieniu” informacje handlowe, warto dodatkowo zabezpieczyć się również przed taką ewentualnością. Dobrym rozwiązaniem może być mechanizm aktywacji subskrybcji. Po dodaniu adresu do naszej bazy danych system wysyła automatycznie email pod podany adres z prośbą o potwierdzenie subskrybcji np. przez kliknięcie na link, aktywujący konto. Pozwoli to nam uniknąć nieporozumień.
Warto pamiętać, iż mamy do czynienia z nową ustawą i jeszcze nie wiemy, jak sądy będą rozpatrywać związane z nią sprawy. Dlatego lepiej dmuchać na zimne. Zwłaszcza że łamanie tych przepisów traktowane jest jako czyn nieuczciwej konkurencji, a niezadowolony odbiorca naszego reklamowego e-maila może złożyć przeciw nam doniesienie do prokuratury.
Ten tekst nie jest tekstem prawniczym i oczywiście nie wyczerpuje problemu. Przed rozpoczęciem działań e-mailingowych warto poradzić się prawnika.